Patchwork ma to do siebie, że można go tworzyć na różne sposoby, w różnych nastrojach, kolorystyce... wszystko zależy od tego gdzie ma być, do czego i komu służyć.
Najbardziej lubię spontaniczne patchworki, ale nie chodzi też o to by były uszyte jak leci, bo jednak, żeby były ciekawe, ładne, z zachowanymi proporcjami.... trzeba też go trochę komponować. Często tak mam, że kolory, wzory i faktury układają mi się same gdy przekładam tkaniny, czasem właśnie jakaś inspiracja kolorystyczna na tablicy nastrojów sprzyja doborowi tkanin.
Kolejna rzecz dla kogo ma być, inny będzie dla dziecka, dziewczynki, chłopca, nastolatki/tka. Inny do wnętrz prostych, minimalistycznych, inny do rustykalnych a jeszcze inny do romantycznych wnętrz w stylu shabby.
W zasadzie lubię tworzyć do każdego stylu, zupełnie nie przeszkadza mi, że szyję romantycznie kwiecisty, delikatny, dziewczęcy a zaraz po nim mocny, ostry i zdecydowany kolorystycznie. Mam tak wielką frajdę z samego układania, planowania, rysowania, wyobrażania sobie, tworzenia go w głowie, że najczęściej widzę już gotowy obraz zabierając się za krojenie tkanin.
Czasem też tak jest, że projekt układa mi się w trakcie pracy, mam ogólny zarys, a detale powstają później.
Dziś kilka kołderek praktycznie z zupełnie różnych "działek"
prosty - kraciasty, trochę rustykalny, ale widzę go także w surowej sypialni z grubym materacem i ciężką, lnianą pościelą,
prosty - pasiasty do prostej białej sypialni, uwielbiam białe jasne patchworki, zwłaszcza z białym tłem i delikatnie kontrastującymi motywami
kwiecisty - różyczkowy, no sama słodycz czyż nie? ;-)
i zupełnie maluszkowy dla małego pełzaka z tęczą, autami i rozmaitymi "ciągutkami" dla maleńkich rączek (w planach mam jeszcze inną wersję, pokażę przy kolejnej okazji)
Przyznam, że ta różnorodność niesamowicie mnie pociąga.
Należę do tych osób, które gdyby miały urządzić dom urządzałyby każde pomieszczenie w innym stylu ;-) choć niewykluczone, że starałabym się znaleźć jakiś wspólny mianownik.
Na szczęście mogę się twórczo wyżywać i robić różne rzeczy dla różnych ludzi. I to mnie w tej pracy najbardziej pociąga :))
Pozdrawiam ciepło, chętnie spod ciepłej kołderki :) i dziękuję za odwiedziny i komentarze. W kolejnych postach poruszę trochę spraw technicznych, trochę o maszynach, o narzędziach, dodatkach, technikach :) być może kogoś zarażę pasją tworzenia rzeczy tak niezwykłej jaką jest patchwork.
Najbardziej lubię spontaniczne patchworki, ale nie chodzi też o to by były uszyte jak leci, bo jednak, żeby były ciekawe, ładne, z zachowanymi proporcjami.... trzeba też go trochę komponować. Często tak mam, że kolory, wzory i faktury układają mi się same gdy przekładam tkaniny, czasem właśnie jakaś inspiracja kolorystyczna na tablicy nastrojów sprzyja doborowi tkanin.
Kolejna rzecz dla kogo ma być, inny będzie dla dziecka, dziewczynki, chłopca, nastolatki/tka. Inny do wnętrz prostych, minimalistycznych, inny do rustykalnych a jeszcze inny do romantycznych wnętrz w stylu shabby.
W zasadzie lubię tworzyć do każdego stylu, zupełnie nie przeszkadza mi, że szyję romantycznie kwiecisty, delikatny, dziewczęcy a zaraz po nim mocny, ostry i zdecydowany kolorystycznie. Mam tak wielką frajdę z samego układania, planowania, rysowania, wyobrażania sobie, tworzenia go w głowie, że najczęściej widzę już gotowy obraz zabierając się za krojenie tkanin.
Czasem też tak jest, że projekt układa mi się w trakcie pracy, mam ogólny zarys, a detale powstają później.
Dziś kilka kołderek praktycznie z zupełnie różnych "działek"
prosty - kraciasty, trochę rustykalny, ale widzę go także w surowej sypialni z grubym materacem i ciężką, lnianą pościelą,
prosty - pasiasty do prostej białej sypialni, uwielbiam białe jasne patchworki, zwłaszcza z białym tłem i delikatnie kontrastującymi motywami
kwiecisty - różyczkowy, no sama słodycz czyż nie? ;-)
i zupełnie maluszkowy dla małego pełzaka z tęczą, autami i rozmaitymi "ciągutkami" dla maleńkich rączek (w planach mam jeszcze inną wersję, pokażę przy kolejnej okazji)
Przyznam, że ta różnorodność niesamowicie mnie pociąga.
Należę do tych osób, które gdyby miały urządzić dom urządzałyby każde pomieszczenie w innym stylu ;-) choć niewykluczone, że starałabym się znaleźć jakiś wspólny mianownik.
Na szczęście mogę się twórczo wyżywać i robić różne rzeczy dla różnych ludzi. I to mnie w tej pracy najbardziej pociąga :))
Pozdrawiam ciepło, chętnie spod ciepłej kołderki :) i dziękuję za odwiedziny i komentarze. W kolejnych postach poruszę trochę spraw technicznych, trochę o maszynach, o narzędziach, dodatkach, technikach :) być może kogoś zarażę pasją tworzenia rzeczy tak niezwykłej jaką jest patchwork.