Tutoriale z całą pewnością przydadzą się, krążę po różnych blogach i zapisuję to co dla mnie ciekawe. Myślę, że i dla wielu z Was okażą się przydatne.
Nasze amerykańskie koleżanki chętnie dzielą się wiedzą, nie widzę więc potrzeby tworzenia własnych tutoriali :)
A przy okazji zajrzyjcie głębiej w te blogi, bo są bardzo inspirujące.
Dziś proste, duże heksagony. Nawiasem mówiąc strasznie mi się podobają i koniecznie je popełnię. Chyba nawet łatwiej szyje się z półheksagonów niż całych figur.
Malutkie też lubię, ale obawiam się, że wiele wody upłynie w Nilu, zanim się za nie zabiorę.
Udanego oglądania (i szycia), tutek jest megaprosty. Bardzo podoba mi się kolorystyka.
Cały tutek znajdziecie tu: http://tiny.pl/qslkx
Dodatkowo wszystkie tutki będą dostępne w zakładce TUTORIALE
Do miłego :)
Nasze amerykańskie koleżanki chętnie dzielą się wiedzą, nie widzę więc potrzeby tworzenia własnych tutoriali :)
A przy okazji zajrzyjcie głębiej w te blogi, bo są bardzo inspirujące.
Dziś proste, duże heksagony. Nawiasem mówiąc strasznie mi się podobają i koniecznie je popełnię. Chyba nawet łatwiej szyje się z półheksagonów niż całych figur.
Malutkie też lubię, ale obawiam się, że wiele wody upłynie w Nilu, zanim się za nie zabiorę.
Udanego oglądania (i szycia), tutek jest megaprosty. Bardzo podoba mi się kolorystyka.
Cały tutek znajdziecie tu: http://tiny.pl/qslkx
Dodatkowo wszystkie tutki będą dostępne w zakładce TUTORIALE
Do miłego :)
Kochani tym razem przedwakacyjnie.... muszę trochę naładować akumulatory.
Nowe propozycje na piknik
Uściski i do miłego, poduszki dostępne w DOMU ARTYSTYCZNYM
Nowe propozycje na piknik
Uściski i do miłego, poduszki dostępne w DOMU ARTYSTYCZNYM
no i znów mój kolejny blog porasta kurzem, tak bardzo chciałam stworzyć miejsce dla zakręconych patchworkoholiczek/ków.... ale jeszcze nic straconego, zaglądajcie, zaglądajcie :) każdy wasz komentarz i miłe słowo motywuje mnie do tego, żeby się w końcu zabrać porządnie za ten blog.
Jak wiecie dom artystyczny poszerzył swoją ofertę o wspaniałą kolekcję tkanin Art Gallery Fabrics, a i przybędzie innych producentów. Patchwork i quilt to idea, która kiełkuje w mojej głowie od wielu lat, aż wreszcie stała się realnym działaniem.
Planów mam jeszcze sporo, ale na razie nie chcę zapeszyć, więc cicho...sza ;-)
Tymczasem kilka ostatnich produkcji, dość różnorodnych, ale i także różnych od poprzednich.
Praca stylistycznie odmienna od moich dotychczasowych, ale przyznam, że jak skończyłam ten quilt sama byłam zachwycona :) bardzo małe zróżnicowanie tkanin, ale układ figur sprawił, że narzuta nie stała się nudna i "płaska". Dodatkowo zastosowałam różne rodzaje dość drobnych pikowań.
Jak widać wciąż się uczę :)
Siła energii, to spontaniczna praca z wykorzystaniem energetycznych tkanin, biel rozjaśniła całość zaś ciemna lamówka, kolorowy spód i zupełnie nowy rodzaj pikowania sprawiły, że quilt stał się bardziej kołderkowaty. Jest lekki i ciepły. Używam wypełnienia silikonowego, więc jest lekkie, puszyste i ciepłe. Duży format na duże łóżko (200x200 cm)
Trzeci z moich najnowszych projektów był inspirowany projektami Pottery Barn Kids dobrej, dziecięcej klasyki, której moim zdaniem w naszych sklepach bardzo brakuje. Podobne projekty już są "na warsztacie" również w wersji mini.
Tutaj również dla podkreślenia różnorodności tkanin zastosowałam różne rodzaje pikowań.
A to projekty wcześniejsze, zdecydowanie bardziej modern. Siła prostoty w geometrii, którą nawiasem mówiąc kocham i proste pikowanie. Szaro-szarsza kolorystyka sprawia, że dobrze sprawdzi we wnętrzach młodzieżowych, męskich, ale także prostych, minimalistycznych.
Ten, to mój faworyt. Uwielbiam wzór, który w quilterskim świecie nosi nazwę lecących gęsi. Żółty wyraźnie kontrastuje z szarościami i beżami, ale też w dokonały sposób dodaje energii całości. Tył z tkaniny w żółte koła z jednym kluczem lecących gęsi.
Piórka moje piórka, to kolejny projekt, do którego przymierzałam się od dawna. Znów odcienie szarości, za to z wielobarwnymi patchworkowymi piórami. Projekt rzecz jasna nie mój, ale chciałabym jeszcze popełnić te piórka w szaro-biało-czarnej wersji.
Zbliżenie na piórka i pikowanie.
Jeszcze wsześniejsze projekty szaro-miętowe, poduszki występują jeszcze w wersji szaro-oranżowej. Znów proste pikowanie, prosta konstrukcja, ale siłą jak zwykle u mnie KOLOR i WZÓR.
Modernistyczna, multkolorowa ogromna narzuta (240x240 cm). Doskonały moim zdaniem kontrast koloru i szarości. Na duże łóżko-materac przy minimalnej ilości sprzętów idealny.
I jeszcze na koniec połączenie nowoczesnego wzoru szycia i pikowania oraz romantycznych różyczek i kwiatków. Prawda, że nie jest zbyt słodki i sielski? Świetnie się odnajdzie zarówno w romantycznej sypialni z poduszkami i pościelą, z falbankami, i koronkami, jak i w nowoczesnym wnętrzu np. z megawygniecioną lnianą białą pościelą.
Co jest dowodem na to, że quilt i patchork doskonale odnajdzie się wszędzie :))
Tymczasem szyję z nowych tkanin AGF i już możecie wyobrazić sobie moje zniecierpliwienie.
Większość z tych projektów będzie dostępnych na Targach Wzory, na które już zapraszałam Was na blogu DOM ARTYSTYCZNY
Obiecuję poprawę w nadawaniu z centrum zarządzania i postaram się o techniczne nowinki.
Do miłego :)))
Jak wiecie dom artystyczny poszerzył swoją ofertę o wspaniałą kolekcję tkanin Art Gallery Fabrics, a i przybędzie innych producentów. Patchwork i quilt to idea, która kiełkuje w mojej głowie od wielu lat, aż wreszcie stała się realnym działaniem.
Planów mam jeszcze sporo, ale na razie nie chcę zapeszyć, więc cicho...sza ;-)
Tymczasem kilka ostatnich produkcji, dość różnorodnych, ale i także różnych od poprzednich.
Praca stylistycznie odmienna od moich dotychczasowych, ale przyznam, że jak skończyłam ten quilt sama byłam zachwycona :) bardzo małe zróżnicowanie tkanin, ale układ figur sprawił, że narzuta nie stała się nudna i "płaska". Dodatkowo zastosowałam różne rodzaje dość drobnych pikowań.
Jak widać wciąż się uczę :)
Siła energii, to spontaniczna praca z wykorzystaniem energetycznych tkanin, biel rozjaśniła całość zaś ciemna lamówka, kolorowy spód i zupełnie nowy rodzaj pikowania sprawiły, że quilt stał się bardziej kołderkowaty. Jest lekki i ciepły. Używam wypełnienia silikonowego, więc jest lekkie, puszyste i ciepłe. Duży format na duże łóżko (200x200 cm)
Trzeci z moich najnowszych projektów był inspirowany projektami Pottery Barn Kids dobrej, dziecięcej klasyki, której moim zdaniem w naszych sklepach bardzo brakuje. Podobne projekty już są "na warsztacie" również w wersji mini.
Tutaj również dla podkreślenia różnorodności tkanin zastosowałam różne rodzaje pikowań.
A to projekty wcześniejsze, zdecydowanie bardziej modern. Siła prostoty w geometrii, którą nawiasem mówiąc kocham i proste pikowanie. Szaro-szarsza kolorystyka sprawia, że dobrze sprawdzi we wnętrzach młodzieżowych, męskich, ale także prostych, minimalistycznych.
Ten, to mój faworyt. Uwielbiam wzór, który w quilterskim świecie nosi nazwę lecących gęsi. Żółty wyraźnie kontrastuje z szarościami i beżami, ale też w dokonały sposób dodaje energii całości. Tył z tkaniny w żółte koła z jednym kluczem lecących gęsi.
Piórka moje piórka, to kolejny projekt, do którego przymierzałam się od dawna. Znów odcienie szarości, za to z wielobarwnymi patchworkowymi piórami. Projekt rzecz jasna nie mój, ale chciałabym jeszcze popełnić te piórka w szaro-biało-czarnej wersji.
Zbliżenie na piórka i pikowanie.
Jeszcze wsześniejsze projekty szaro-miętowe, poduszki występują jeszcze w wersji szaro-oranżowej. Znów proste pikowanie, prosta konstrukcja, ale siłą jak zwykle u mnie KOLOR i WZÓR.
Modernistyczna, multkolorowa ogromna narzuta (240x240 cm). Doskonały moim zdaniem kontrast koloru i szarości. Na duże łóżko-materac przy minimalnej ilości sprzętów idealny.
I jeszcze na koniec połączenie nowoczesnego wzoru szycia i pikowania oraz romantycznych różyczek i kwiatków. Prawda, że nie jest zbyt słodki i sielski? Świetnie się odnajdzie zarówno w romantycznej sypialni z poduszkami i pościelą, z falbankami, i koronkami, jak i w nowoczesnym wnętrzu np. z megawygniecioną lnianą białą pościelą.
Co jest dowodem na to, że quilt i patchork doskonale odnajdzie się wszędzie :))
Tymczasem szyję z nowych tkanin AGF i już możecie wyobrazić sobie moje zniecierpliwienie.
Większość z tych projektów będzie dostępnych na Targach Wzory, na które już zapraszałam Was na blogu DOM ARTYSTYCZNY
Obiecuję poprawę w nadawaniu z centrum zarządzania i postaram się o techniczne nowinki.
Do miłego :)))
Qulting z ang. pikowanie. Można pikować ręcznie, tzn. igłą i nitką (może kiedyś dokonam tego wyczynu, bo uwielbiam ten efekt) a najczęściej robi się go na maszynie.
I tu jest mnóstwo możliwości i sprzętu począwszy od zwykłej domowej maszyny, na której udaje się lub nie ;-) poprzez już bardziej specjalistyczne, takie z długim ramieniem, aż po ramy na których pikowanie to już czysta przyjemność, no aż do skomplikowanych, w pełni skomputeryzowanych urządzeń, które wypikują każdy wzór, który się samodzielnie zaprojektujemy.
Ja pikuję ręcznie (tzn. ręcznie prowadzoną maszyną na ramie). Trochę to bywa mozolne, ale też i twórcze, bo nic mnie w quilcie tak nie cieszy jak efekt ręcznej roboty. Owszem uwielbiam cudnie wypikowane wzorki, równe, symetryczne.... ale quilty mają to do siebie, że musi być na nich widać "niedoskonałość" ludzkiej ręki.
uwielbiam gdy światło załamuje się w quiltach
tu quilt na ramie, a ten wzór jest jednym z moich ulubionych, bardzo gęsty, pracochłonny, ale efekt świetny
na tym quilcie zastosowałam już bardziej prosty wzór, który też bardzo lubię
można pikować po szwach
stosować kilka rodzajów pikowań
esy-floresy lub lot trzmiela :)
zygzaki
paski
Przymierzam się do postu sprzętowego, jednak kochani wybaczcie, mam ostatnio tyle pracy, że po prostu nie nadążam. Przygotowuję go więc na raty :)
I tu jest mnóstwo możliwości i sprzętu począwszy od zwykłej domowej maszyny, na której udaje się lub nie ;-) poprzez już bardziej specjalistyczne, takie z długim ramieniem, aż po ramy na których pikowanie to już czysta przyjemność, no aż do skomplikowanych, w pełni skomputeryzowanych urządzeń, które wypikują każdy wzór, który się samodzielnie zaprojektujemy.
Ja pikuję ręcznie (tzn. ręcznie prowadzoną maszyną na ramie). Trochę to bywa mozolne, ale też i twórcze, bo nic mnie w quilcie tak nie cieszy jak efekt ręcznej roboty. Owszem uwielbiam cudnie wypikowane wzorki, równe, symetryczne.... ale quilty mają to do siebie, że musi być na nich widać "niedoskonałość" ludzkiej ręki.
uwielbiam gdy światło załamuje się w quiltach
tu quilt na ramie, a ten wzór jest jednym z moich ulubionych, bardzo gęsty, pracochłonny, ale efekt świetny
na tym quilcie zastosowałam już bardziej prosty wzór, który też bardzo lubię
można pikować po szwach
stosować kilka rodzajów pikowań
esy-floresy lub lot trzmiela :)
zygzaki
paski
to co wyobraźnia podsunie. Postaram się kiedyś pokazać Wam jeszcze inne przykłady pikowań, co prawda już nie moje, ale mam mnóstwo pięknych inspiracji quiltowych.
Jeśli chcecie też zachwycić się pięknem quiltów, narzut, patchworków i innych tekstyliów zapraszam na swój PINTEREST, zbieram tam najciekawsze i najpiękniejsze quilty jakie udaje mi się znaleźć w sieci :)Przymierzam się do postu sprzętowego, jednak kochani wybaczcie, mam ostatnio tyle pracy, że po prostu nie nadążam. Przygotowuję go więc na raty :)
Tymczasem pozdrawiam serdecznie :)
Tak zupełnie na szybko, kilka fotek, zupełnie zimowego patchworku. Nawet klimat zdjęć chłodny, zimowy.... no cóż... dopiero luty :)
Rozbielony, delikatny w kolorach i wzorach wykończony słodkimi pomponikami :))
A tu jakby wiosna spod tej zimy się wyłania.... w każdym razie ja jestem absolutnie na tak, też już chcę wiosny!!!
Następnym razem postaram się napisać trochę o sprzęcie. Sporo osób pyta co gdzie, czym i jak.... może trochę w tej kwestii pomogę :))
Dziękuję, że zaglądacie i cieszę się, że patchwork ma tylu miłośników :))
Uściski
Rozbielony, delikatny w kolorach i wzorach wykończony słodkimi pomponikami :))
A tu jakby wiosna spod tej zimy się wyłania.... w każdym razie ja jestem absolutnie na tak, też już chcę wiosny!!!
Następnym razem postaram się napisać trochę o sprzęcie. Sporo osób pyta co gdzie, czym i jak.... może trochę w tej kwestii pomogę :))
Dziękuję, że zaglądacie i cieszę się, że patchwork ma tylu miłośników :))
Uściski
Patchwork ma to do siebie, że można go tworzyć na różne sposoby, w różnych nastrojach, kolorystyce... wszystko zależy od tego gdzie ma być, do czego i komu służyć.
Najbardziej lubię spontaniczne patchworki, ale nie chodzi też o to by były uszyte jak leci, bo jednak, żeby były ciekawe, ładne, z zachowanymi proporcjami.... trzeba też go trochę komponować. Często tak mam, że kolory, wzory i faktury układają mi się same gdy przekładam tkaniny, czasem właśnie jakaś inspiracja kolorystyczna na tablicy nastrojów sprzyja doborowi tkanin.
Kolejna rzecz dla kogo ma być, inny będzie dla dziecka, dziewczynki, chłopca, nastolatki/tka. Inny do wnętrz prostych, minimalistycznych, inny do rustykalnych a jeszcze inny do romantycznych wnętrz w stylu shabby.
W zasadzie lubię tworzyć do każdego stylu, zupełnie nie przeszkadza mi, że szyję romantycznie kwiecisty, delikatny, dziewczęcy a zaraz po nim mocny, ostry i zdecydowany kolorystycznie. Mam tak wielką frajdę z samego układania, planowania, rysowania, wyobrażania sobie, tworzenia go w głowie, że najczęściej widzę już gotowy obraz zabierając się za krojenie tkanin.
Czasem też tak jest, że projekt układa mi się w trakcie pracy, mam ogólny zarys, a detale powstają później.
Dziś kilka kołderek praktycznie z zupełnie różnych "działek"
prosty - kraciasty, trochę rustykalny, ale widzę go także w surowej sypialni z grubym materacem i ciężką, lnianą pościelą,
prosty - pasiasty do prostej białej sypialni, uwielbiam białe jasne patchworki, zwłaszcza z białym tłem i delikatnie kontrastującymi motywami
kwiecisty - różyczkowy, no sama słodycz czyż nie? ;-)
i zupełnie maluszkowy dla małego pełzaka z tęczą, autami i rozmaitymi "ciągutkami" dla maleńkich rączek (w planach mam jeszcze inną wersję, pokażę przy kolejnej okazji)
Przyznam, że ta różnorodność niesamowicie mnie pociąga.
Należę do tych osób, które gdyby miały urządzić dom urządzałyby każde pomieszczenie w innym stylu ;-) choć niewykluczone, że starałabym się znaleźć jakiś wspólny mianownik.
Na szczęście mogę się twórczo wyżywać i robić różne rzeczy dla różnych ludzi. I to mnie w tej pracy najbardziej pociąga :))
Pozdrawiam ciepło, chętnie spod ciepłej kołderki :) i dziękuję za odwiedziny i komentarze. W kolejnych postach poruszę trochę spraw technicznych, trochę o maszynach, o narzędziach, dodatkach, technikach :) być może kogoś zarażę pasją tworzenia rzeczy tak niezwykłej jaką jest patchwork.
Najbardziej lubię spontaniczne patchworki, ale nie chodzi też o to by były uszyte jak leci, bo jednak, żeby były ciekawe, ładne, z zachowanymi proporcjami.... trzeba też go trochę komponować. Często tak mam, że kolory, wzory i faktury układają mi się same gdy przekładam tkaniny, czasem właśnie jakaś inspiracja kolorystyczna na tablicy nastrojów sprzyja doborowi tkanin.
Kolejna rzecz dla kogo ma być, inny będzie dla dziecka, dziewczynki, chłopca, nastolatki/tka. Inny do wnętrz prostych, minimalistycznych, inny do rustykalnych a jeszcze inny do romantycznych wnętrz w stylu shabby.
W zasadzie lubię tworzyć do każdego stylu, zupełnie nie przeszkadza mi, że szyję romantycznie kwiecisty, delikatny, dziewczęcy a zaraz po nim mocny, ostry i zdecydowany kolorystycznie. Mam tak wielką frajdę z samego układania, planowania, rysowania, wyobrażania sobie, tworzenia go w głowie, że najczęściej widzę już gotowy obraz zabierając się za krojenie tkanin.
Czasem też tak jest, że projekt układa mi się w trakcie pracy, mam ogólny zarys, a detale powstają później.
Dziś kilka kołderek praktycznie z zupełnie różnych "działek"
prosty - kraciasty, trochę rustykalny, ale widzę go także w surowej sypialni z grubym materacem i ciężką, lnianą pościelą,
prosty - pasiasty do prostej białej sypialni, uwielbiam białe jasne patchworki, zwłaszcza z białym tłem i delikatnie kontrastującymi motywami
kwiecisty - różyczkowy, no sama słodycz czyż nie? ;-)
i zupełnie maluszkowy dla małego pełzaka z tęczą, autami i rozmaitymi "ciągutkami" dla maleńkich rączek (w planach mam jeszcze inną wersję, pokażę przy kolejnej okazji)
Przyznam, że ta różnorodność niesamowicie mnie pociąga.
Należę do tych osób, które gdyby miały urządzić dom urządzałyby każde pomieszczenie w innym stylu ;-) choć niewykluczone, że starałabym się znaleźć jakiś wspólny mianownik.
Na szczęście mogę się twórczo wyżywać i robić różne rzeczy dla różnych ludzi. I to mnie w tej pracy najbardziej pociąga :))
Pozdrawiam ciepło, chętnie spod ciepłej kołderki :) i dziękuję za odwiedziny i komentarze. W kolejnych postach poruszę trochę spraw technicznych, trochę o maszynach, o narzędziach, dodatkach, technikach :) być może kogoś zarażę pasją tworzenia rzeczy tak niezwykłej jaką jest patchwork.